30 czerwca 2016

Rozdział II - Zacznijmy od początku...

Witam wszystkich ^^ Z tej strony xcvbnqp :D

Zapraszam was do następnego rozdziału mojej zacnej książki ^^


_________________________________________________________________________________

Słyszę mój powolny i głęboki oddech.
Czuję ból głowy.
Widzę kraty. Jestem w więzieniu.
Czyli nie Zapomną.

Jednak żyję. Ale nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Jestem przestępcą. Posiadałam nielegalną broń. Podpaliłam nią dom wskutek czego zabiłam całą rodzinę wraz z potworem. Wolałabym umrzeć, ale życie chce jeszcze mnie pomęczyć "Działałam w samoobronie" powtarzam w myślach, żeby polepszyć sobie humor. Lecz nadal jest tak samo.

Zaczęłam się zastanawiać, co dalej będzie. Straciłam rodzinę, dom. Chcę się zmusić do płaczu. Ale żadna łza nie wypływa z moich oczu. Może dlatego, że nie byłam zbyt przywiązana do rodziny. Już od jakiegoś czasu nie przejmuję się losem innych. "Udaje, że ich kocham, bo boję się samotności". Tak, tak właśnie jest boję się samotności... A raczej bałam. Teraz jestem skazana na samotność. Staję się nieczuła. "Znieczulica", mówią inni. "Bynajmniej nie udaje". Nie kocham ludzi tak jak przedtem. Mimo to są to moi rodzice, rodzeństwo powinnam jakoś ubolewać ich stratę. Ale rzeczywistość pokazuje mi, że każda okazana słabość stawia następne schodki do piachu. Trzeba być twardym. Tak jak skała. A serce mieć podobne. I umieć szybko Zapomnieć.

Drzwi do mojej klatki otworzyły się i wszedł do niej ten sam komisarz, który mnie przesłuchiwał.
- Widzę, że już wstałaś możemy dokończyć przesłuchanie - powiedział poważnym i nie znoszącym sprzeciwu głosem.
- Ile spałam?
- Dwa dni - odrzekł - Wstań.

Jak powiedział tak zrobiłam. Nie mam ochoty się z nim kłócić. Chcę mieć już to z głowy. A potem tylko proces i pewnie śmierć. Zakuł w kajdanki moje ręce i puścił przodem.

- Masz iść cały czas do przodu - powiedział. "Cały czas do przodu". Szkoda, że tak w życiu nie jest. Zawsze jakieś przeszkody, zakręty.

W więzieniach po moich stronach czasami widywałam jakieś twarze. Smutne i zmęczone. Ciekawe czy Zapomnieli? I czy pamiętają inni o nich.

Doszliśmy do jakiś drzwi. Znowu jestem w tym samym pokoju, na tym samym krześle, z tym samym komisarzem.

-Zacznijmy od początku... - jego wypowiedź przerwał huk i krzyki - Co jest?! Siedź tu i nic nie kombinuj, bo inaczej sobie pogadamy! - wstał z krzesła i wyszedł z sali. Usłyszałam tylko jak zamyka drzwi na klucz.

Nie mogło być lepiej. Utknęłam w pokoju z zamkniętymi drzwiami i zakluczonymi rękoma. Nie rozumiem dlaczego tak bardzo zależy im na tym żeby mnie przesłuchać? Przecież po ziemi chodzą Oni, więc dlaczego przejmują się mną. Niech mnie od razu zabiją. I Zapomną. Będzie szybciej.

Popatrzyłam na zamknięte okno. Kraty i przyciemniona szyba utrudniają mi ustalenie godziny. Ale sądząc po tym ataku potworów można wywnioskować, że jest późno. One nigdy nie atakują w dzień.

W sali, w której siedzę dokładnie słychać wrzaski i krzyki ludzi, przez wentylację. Zaczyna mnie pomału denerwować ta niewiedza.

- Co się u licha tam dzieje?! - krzyknęłam. Dobrze, że nie przywiązał mnie do krzesła. Dzięki temu mogę wstać i spróbować określić sytuację za drzwiami. Przyłożyłam ucho do nich. Nie słyszałam nic. Pewnie dźwiękoszczelne. Chodziłam po pokoju jak głupia, głowiąc się co robić dalej. Usiadłam z powrotem na krześle.

Słyszę krzyki i nawoływania. Głuche odgłosy strzelaniny. Ich da się zabić tylko ogniem. Strzały nic nie zrobią. Tylko go spowolnią.
Czuję się zmęczona.
Widzę czerń. Zasnęłam.
Zapomnę wszystko jak się obudzę?
_________________________________________________________________________________

Słowa: 523  (Im dalszy rozdział, tym więcej słów)


Jeśli macie jakieś uwagi albo pytania dotyczące książki jak i tego rozdziału, to piszcie w komentarzach.

3 komentarze:

  1. Super!
    Bardzo mi się podoba.Kiedy następny?
    ULa

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałyście nominowane do ,,To do list of sumer challenge " ~http://creativeandmagicanddraw.blogspot.com/2016/07/wakacje.html

    OdpowiedzUsuń

Skomentuj, powiedz nam, co myślisz, i nie zapomnij o podpisie!